Metody ataków na strony internetowe
24.06.2019
Posiadając stronę internetową, poza samą aktualizacją jej treści musimy szczególną uwagę przywiązywać także do aktualizowania mechanizmu strony, a w niektórych przypadkach również do rozwiązań dostępnych dla serwera. W zależności od tego, na jakim oprogramowaniu oparta jest nasza strona, powinniśmy śledzić aktualne informacje bezpieczeństwa, pochodzące od producenta oprogramowania. Powszechnym zjawiskiem jest pojawianie się luk bezpieczeństwa w tych aplikacjach, które w krytycznych przypadkach mogą dać dostęp niepowołanym osobom do naszej strony. Skutki tego mogą być bolesne, ponieważ hackerzy nierzadko wykorzystują luki bezpieczeństwa w celu publikacji na przejętych stronach, na przykład treści pornograficznych lub takich, które w jakikolwiek inny sposób mogą zniechęcić odbiorców do naszej strony internetowej, a w przypadku strony firmowej, nawet do całej firmy, czy tworzonej przez nas marki. Istnieje wiele różnych rodzajów luk bezpieczeństwa, które mogą być wykorzystane przez hackerów. Jednymi z najczęściej znajdowanych luk są tak zwane XSSy, czyli Cross Site Scripting.
Czym jest Cross Site Scripting?
Ten typ luki polega na tym, że na stronie ofiary włamywacz będzie mógł uruchomić szkodliwy lub niechciany kod mogący istotnie zmienić zawartość strony lub nawet nadać włamywaczowi uprawnienia w serwisie. XSS z uwagi na stosunkowo częste pojawianie się jako luka w skryptach (w wielu przypadkach z winy niedoświadczenia lub roztargnienia twórcy oprogramowania), jest zmorą webmasterów. Administratorzy stron zazwyczaj nie są w stanie nadążyć za aktualizacjami bezpieczeństwa, które mają załatać te luki, a ponadto zdarza się, że są one odnajdowane przez hackerów, o czym twórca oprogramowania nie jest poinformowany. Doprowadza to do przykrej sytuacji, w której pomimo posiadania aktualnego oprogramowania może przydarzyć się włamanie na naszą stronę.
Istotne aktualizacje
Aktualizacja oprogramowania strony to jedna kwestia, zaś drugą kwestią jest aktualizacja oprogramowania serwera. Jeżeli nie jesteśmy jego administratorem, powinniśmy dopilnować, aby administrator zadbał o aktualizacje za nas. W przypadku kiedy sami jesteśmy administratorem, powinniśmy dodatkowo śledzić aktualizacje bezpieczeństwa do oprogramowania serwerowego i aktualizować je zwłaszcza w przypadku krytycznych luk. Dodatkowo, do wielu aplikacji, na których możemy bazować swoje strony internetowe, można znaleźć rozwiązania, dzięki którym będzie następowała bieżąca kontrola bezpieczeństwa, co z kolei można uzupełnić przed bieżącymi zagrożeniami. W przypadku takich systemów jak WordPress możliwe jest posłużenie się chociażby popularnym rozszerzeniem WordFence, który jest swoistym firewallem.
Hasła i dodatki do strony
Poza zagrożeniami, które wynikają z samego oprogramowania, częstą przyczyną rozmaitych problemów jest brak dbałości o bezpieczeństwa haseł, niezmienianie ich, czy nawet logowanie się na niezaufanych urządzeniach. Wiele osób przy zabezpieczaniu swoich stron stawia wyłącznie na bezpieczeństwo oprogramowania, a jednocześnie posiada proste hasło do panelu administracyjnego strony i dodatkowo tego hasła nie zmienia. Włamywacz chcący uzyskać do takiej strony dostęp nie będzie miał z tym najmniejszej trudności, czego niestety wiele osób nie rozumie.
Ponadto wszystko, wielu użytkowników postanawia „oszczędzać” i korzysta z pirackich stron w celu uzyskania dostępu do płatnych rozwiązań. W wielu przypadkach takie rozwiązania zawierają backdoory, które dają włamywaczowi możliwość dostępu do naszej strony i modyfikacji jej zawartości. Zupełnie innym rodzajem ataków są ataki mające na celu unieruchomienie działania naszej strony. Ataki te zawierają się w grupie ataków nazywających się DDoS i polegają one na przeciążaniu serwera, na którym znajduje się strona, co może prowadzić do jej niedostępności lub utrudnionego działania. Z uwagi na charakter tych ataków, bardziej narażeni na nie są właściciele dużych serwisów internetowych lub takich, które zamieszczając kontrowersyjne materiały. Często atak DDoS można stworzyć sobie samemu - niejednokrotnie zdarzyło się tak, że serwisy padały ofiarą ataków DDoS po publikacji treści, które przyciągnęły tysiące użytkowników, wywołując ruch przeciążający serwer. Można to nazwać „nieświadomym atakiem DDoS” na własną stronę.